|
Cześć,
już drugi raz mi się zdarzyło, że po normalnej jeździe następnego dnia nie miałem prądu w akumulatorze. Totalne zero, do tego stopnia, że nawet żarówka od neutrala się nie świeciła.
Nie pamiętam jaka pogoda była poprzednim razem, ale tym razem wracałem w małym deszczu.
Nic nie zostało włączone, żadna postojówka, grzanie manetek itp.
Macie pomysł od czego zacząć szukać uciekającego prądu?
Akumulator jest niemal nowiutki (z lipca), alternator działa.
Szlag mnie trafia trochę na myśl, że zostawię go gdzieś na mieście i już nie wrócę do domu, bo nie zapali... a jeździć zamierzam, aż śnieg zalegnie na ulicach.
Od czego byście zaczęli poszukiwania? |
|
|
|