bastek00 |
|
|
|
Dołączył: 11 Paź 2013 |
Posty: 366 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Śląsk |
|
|
 |
 |
 |
|
Problem chyba z głowy, ale się napracowałem.
Odkręciłem i rozebrałem kostkę stacyjki - poczyściłem, dogiąłem, nasmarowałem wszystko wazeliną techniczną - to nie było to.
Rozebrałem przełączniki na kierownicy z obu stron, poczyściłem, nasmarowałem wazeliną jw, tak samo czujnik przy klamce sprzęgła - to nie było to.
Rozebrałem całą czachę żeby dostać się do kostek - przeczyściłem, podoginałem, zasmarowałem wazeliną - tak... to też nie było to.
Odpiąłem wszystkie przekaźniki ze "stopek", podoginałem, też zasmarowałem... - też nie to.
Przy okazji znalazłem powód oleju na świecy - ciekło przez uszczelkę w pokrywie.
Moto dalej miało zwarcie, nie odpalało... tknęło mnie i przyjrzałem się przekaźnikowi rozrusznika - był cały zawalony brudem, piaskiem. Odkręciłem kable prądowe, zdjąłem też te z konektorów. Wyczyściłem, przetarłem papierem styki, skręciłem - TAK TO BYŁO TO.
Podsumowując syf robił zwarcie, a do tego styki też były utlenione trochę. |
|