ded |
|
|
|
Dołączył: 29 Kwi 2017 |
Posty: 55 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Ciechanów |
|
|
|
|
|
|
Swojego 955i mam od maja. Ogólnie moto utrzymane, bez większych problemów, choć przejechałem od tego czasu tylko 2 tyś km. Problem mam z zarzucaniem świec nagarem po krótkim odpaleniu na zimno. Zaczęło się od krótkiej przegazówki na zimno, po której moto nie chciał zapalić. Wyczyściłem świece i zapomniałem o problemie. Niestety sytuacja powtórzyła się kilka razy. Za każdym razem po krótkim odpaleniu na zimno. O ile nie muszę moto odpalać na kilka sekund to dziś po przejechaniu 200m ta sama historia. Trochę mnie już to dobija.
Trochę konkretów:
Na kompie nie ma błędów, jest zmieniony wydech na półprzelot i wkładka KN (wyczyszczona, naoliwiona). Dograna mapka pod te zmiany ale uboższa- turystyczna. Na ori mapce było to samo więc raczej nie to. Mapkę mam zgraną w razie czego.
Olej Belray exs 10w40, wcześniej był Liqui Moly 15w50. Zużycie oleju chyba jakieś jest, bo nawet sprzedawca coś wspominał ale na tyle nieznaczne że na bagnecie nie widzę żeby ubywało. Jak by zarzucał olejem to chyba miałbym konkretne ubytki.
Świece są Denso irydowe, dobrane wg katalogu. Wcześniej były NGK, też odpowiedni model i właściwa przerwa. Świeczka po zarzuceniu wygląda tak [link widoczny dla zalogowanych] Nic się nie dzieje podczas jazdy, zrobiłem nawet 100km w jeden dzień i zero problemów, ale jak zapalę i zgaszę to wyraźnie świeca nie ma temp samoczyszczenia i okleja się na czarno.
Co może być grane? Czy może to jednak przedmuchy? Czasem lekko zakopci na czarno jak robię przegazówkę, ale to tak delikatnie. Nie wiem czy regulacja zaworów może mieć coś wspólnego, bo poprzedni sprzedający ją trochę przeciągnął (4 tyś km ponad to co zaleca serwisówka) a ja uznałem że zrobię jak się będzie sezon kończył. Mechanik mi osłuchał moto i stwierdził, że źle nie jest i spokojnie mogę sezon dojeździć. |
|