Forum motocykli Triumph

pawel4x

Witam. Wypiąłem alarm w moim street triplu r z 2009 roku, umyłem moto i wpiąłem wtyczkę alarmu z powrotem. Przekręciłem zapłon i ku mojemu zdziwieniu oświeciła się kontrolka ciśnienia oleju która wcześniej nie świeciła (ani po włączeniu zapłonu, ani nigdy, myślałem że się żarówka przepaliła). Pompa paliwa skończyła "burczeć" ale komputer nadal wydawał dzięki. Jak skończył to rozrusznik przekręcił 3 razy i coś mu przerwało, wydając słyszalny "klik". I tak za każdym razem. Teraz w ogóle już nie kręci tylko od razu "klik". Dodam że komputer wydaje dzwięki jakies 5-10 sekund dłużej niż pompa paliwa. W jak bardzo beznadziejnej sytuacji sie znajduję? Ktoś miał podobne problemy? Oczywiście jutro będę szukał serwisu który ma możliwość podpięcia pod mój moto komputera i mam nadzieję usłyszę diagnozę. Źle się zaczyna moja przygoda z triumphem Sad

Zdaję sobie sprawę że gdybym nie wpadł na genialny pomysł wypięcia tej cholernej wtyczki nic by się nie stało, no ale mądry człowiek po szkodzie.

benas

Majster wydaje mi się że ten motyw z alarmem to nie jest przyczyna twoich problemów. Może jak wypinałeś tę wtyczkę to przy okazji coś innego zruszyłeś. Przepatrz dokładnie kabelki w tej okolicy co alarm jest. Ewentualnie zalałeś wodą coś...
Podpięcie do kompa z pewnością poda przyczynę tego zamieszania.

WieRcik

Jak to był oryginalny alarm to bez kompa się nie obejdzie ,a swoją drogą Triumph wyjątkowo nie lubi wilgoci a co dopiero wody , na szczęście ma być ciepło także wystaw go na słoneczko niech odparuje a potem kontakt szpraj i jedziesz po kolei wszystkie wtyczki.

pawel4x

Myłem motor na "sucho" tzn.nie lałem go wodą tylko popsikałem czyścikiem i wycierałem. Wtyczki posprawdzałem, jest ok wszystko. Jutro jadę do Katowic na serwis podpiąć pod komputer. Mam nadzieję że to nie będzie jakaś bardzo poważna usterka.

pawel4x

Sytuacja opanowana. Po wypięciu alarmu włączyło się zabezpieczenie które zablokowało możliwość uruchomienia silnika. Wystarczyło podpięcie pod komputer i wykasowanie tego.

Btw. jeśli ktoś ze Śląska i okolic miałby problem z moto to polecam Booster Motocykle w Katowicach. Cała zabawa z moją awarią kosztowało mnie tyle co podpięcie pod komputer + 30zł za wycięcie alarmu na stałe. Szef wziął mnie bez kolejki na warsztat, chyba wyczuł desperacje w moim głosie Razz

(czas oczekiwania około 3 tygodni). Poza naprawieniem usterki, bez dodatkowych kosztów, ich mechanik przeczyścił mi wszystkie przełączniki na kierownicy i wgrał aktualizacje mapy pod wydech arrowa. Moto oddane na warsztat wieczorem w czwartek, w piątek był do odbioru.

Pozdrawiam.