lasooch |
|
|
|
Dołączył: 30 Mar 2014 |
Posty: 33 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Pruszków |
|
|
|
|
|
|
Temat zakupu triumpha potoczył się zaskakująco szybko. Należałoby w ogóle zacząć od tego, że nie planowałem zmieniać motocykla Miałem super zadbaną i sprawdzoną TDMkę. W zasadzie spełniała moje oczekiwania i byłem z niej zupełnie zadowolony. Niestety miesiąc temu podjechałem do PETER'a, zobaczyłem białego tygrysa na żywo i od tego dnia maszyna chodziła mi po głowie. Do tego dobra kumpela była bardzo chętna, żeby odkupić ode mnie TDMkę... No i tak od słowa do słowa, w piątek z pracy wyjechałem TDMką, a do domu wróciłem Triumphem I zamiast normalnego dystansu praca-dom 35km, wyszło mi jakieś 800
A poniżej oba motocykle jeszcze razem:
Na pierwszy ogień wiadomo - przegląd pozakupowy czyli rozbiórka wszystkiego co mi w łapy wpadnie i zrobienie na stan salonowy.
A drugi planowany front robót to bagaże. W garażu czeka maxia E52 i dwa aluminiowe kufry boczne. Trzeba będzie wyrzeźbić jakieś stelaże. Na pewno nie zaszkodzą też gmole... Do triumpha mam stelaże pod fabryczne kufry boczne, ale raczej nie dopasuję do nich aluminiowych skrzynek, więc pewnie stelaże pójdą na sprzedaż.
Możliwe, że do zmiany będzie też wydech. Obecnie jest zamontowany carbonowy ZARD. Niby brzmi i wygląda świetnie, ale coś mi chodzi po głowie, by i jego sprzedać, a w to miejsce założyć inną puszkę. W szafie kurzy się od pół roku nowy carbonowy arrow i czuję, że też ładnie by pasował pod zadupkiem... Pożyjemy, zobaczymy |
|