|
[link widoczny dla zalogowanych]
to mój podróżny zestaw
przez ostatnie dwa sezony przejechałem około 25000 km, może nie dużo, ale część z tego może być zaliczona do turystyki
moje przygotowania ograniczają się do zabrania ubrań (motocyklowych i tych "cywilnych"), kompletu żarówek, kluczy/wkrętaków, taśmy izolacyjnej, "trytytek" oraz czegoś ratującego opony po przebiciu i tyle...
wyznaczam sobie cel podróży odległy np. o dwa-trzy dni drogi (czyli jakieś 1500 km) i jadę tam i już... cała filozofia, ale może jestem dziwny, bo mnie nie interesuje nic poza samą jazdą mam gdzieś marnowanie czasu na oglądanie zabytków itd... na zwiedzanie jadę samochodem i nie muszę się przebierać, nosić kasku i martwić, czy mi ktoś moto nie rozmontował
liczy się sama jazda na poprzednim motocyklu miałem nawigację - przydatne w miastach, ale teraz nie mam i też jest OK, koniec języka za przewodnika
noclegi w spontanicznych miejscach, jedzenie i picie organizowane po drodze, nie mam nigdy żadnego konkretnego planu, żeby się nie wkurzać, że coś miałem zrobić, a nie zdążyłem lub zapomniałem
jadę i już
co do dróg to wcześniej mogłem zjechać z asfaltu na szuter, teraz bym pogubił plastiki na dołach więc trzymam się bardziej utwardzonych nawierzchni... i tyle
wsiadaj i jedź, przygoda sama Cię znajdzie weź tylko coś na deszcz! jak weźmiesz to się pewnie nie przyda, a jak nie weźmiesz to poznasz 100 rodzajów deszczu |
|
|
|